niedziela, 15 stycznia 2012

[Nie]dzielne zamulanie ;p

Hej :)
No więc dzisiaj jest niedziela. Nawet spoko, chociaż ja mam wrażenie, jakby była sobota. I chyba cieszę się z ferii (które mam za tydzień nawiasem mówiąc) haha :D
Byłam dzisiaj w kościele. Oczywiście droga do niego to wielka ślizgawka, bo nasze władze miasta chyba są strasznie zaskoczone taką ilością śniegu i moje okoliczne tereny są kompletnie nie poodśnieżane a piasek trochę zmieszał się z dzisiejszym śniegiem bo chyba go trochę napadało. Ogólnie to jak szłam to było nieźle, ale jak wracałam to tylko czekałam kiedy wyląduję na moich szlachetnych czterech literach. Ku m,ojemu zdziwieniu przeżyłam więc się cieszę . No i nie zaliczyłam żadnej gleby co z powodzeniem można zaliczyś do cudów.
Potem na 16 przyszli do nas goście. Znajomi rodziców z Olą z którymi spotykamy się średnio raz na rok (haha :D). Była bardzo fajnie i z Olą też nieźle się gadało. Dowiedizłąm się, że chodiz do drugiej klasy i to jeszcze do ogólniaka. Podwójne zdziwienie ;o.
Moje plany na wieczór sprowadzają się do (mam nadzieję) zjedzenia ciasta oglądając jakąś słłit amerykańską komedię romantyczną a potem będę kończyć "Pamiętnik nastolatki 2 i pół". Ja to jakaś dziwna jestem. Mam chyba z siedem książek nieprzeczytanych ze świąt a czytam po raz kolejny serię Pamiętników Nastolatki, które są chyba moimi ulubionymi książkami. Tak , to z pewnością nie jest normalne. A może wy znacie jakąś słłit amerykańską komedię romantyczną? Chętnie obejrzałabym coś ciekawego czego jeszcze nie oglądałam.
To chyba tyle. + włąsnie mi się przypomniało, że miałam chyba przeczytać na jutro tą książkę z polskiego. Ups.
++Zapomniałam wam napisać, ale mój sąsid wczoraj miał wypadek. Znaczy nie on, tylko jego samochód. Chodzi o to , że na naszej ulicy zderzyły isę dwa auta i jedno zostało jakby odepchnięte na samochód sąsiada który chyba też zosatał popchnięty na drugi samochód. W każdym razie sąsiad został wezwany z pracy i nie był zadowolony. A moi rodzice rozprawiali o tym, że to oni mogli by być na jego miejscu, bo , przed kupnem garażu, nasz samochód stał zwykle właśnie na początku tak jak samochód sąsiada. No i aż się ucieszyłam że mamy garaż, bo do tej pory skrycie uwazałam , że to nie była najlepsza inwestycja.
Dobra kończę bo zmęczona jestem. Idę coś obejrzeć i zjeść ciacho. Bye ;*

Tu macie nasze zarąbiste niebo. Zdjęcie z grudnia. Aktualne będą w następnym tygodniu jak je zgram.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)