poniedziałek, 21 stycznia 2013

***

Mówią, że ferie to czas zaczynania od początku. Nie, nikt tak nie mówi. Mówią, że to czas wypoczynku i relaksu. Dla wielu także czas porządkowania własnych spraw. Jak tak nad tym pomyśleć to ma sens.
 A co z moim uporządkowanym życiem? Nie wiem dlaczego i od kiedy, ale jestem strasznie uporządkowana (nie ma to nic wspólnego ze stanem mojego pokoju). Nie mogę spać, bo ciągle myślę co jeszcze mam zrobić i jestem przekonana, że nie wystarczy mi czasu. Zero spontanu. Wszystko uporządkowane i... znowu zajęte. Nie ma miejsca na nic. Zaczęłam chodzić na te zajęcia fotograficzne. Ale tak naprawdę, to nie chcę nych zobowiązań na ferie. Wiem, jest jeszcze drugi tydzień. Ale zastanawiam się, czy nie wolałabym zwykłego, prostego poleniuchowania sobie, leżenia do południa, marnowania dni i czasu. Zero planów, pełen spontan. Myślę, ze byłoby fajnie. Pewnie wtedy bym narzekała, ale w ostateczności mam internet i Plotkarę. Sądzę, ze wyszło by mi to na dobre. Mnie- wiecznie zapracowanej, nie mającej czasu i starającej się mimo wszystko. Tak, myślę, że byłoby fajnie.



1 komentarz:

Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)