sobota, 28 kwietnia 2012

Happy Holiday!

Witam wszystkich!
Jak wam mija pierwszy dzień majówki? Mam nadzieję, że dobrze.
Ja aktualnie piszę dla was, ale robię też inne bardziej pożyteczne rzeczy. Np. z okazji jutrzejszych urodzin mojego taty -odkurzyłam za nigo. Było to też odwdzięczenie się za wynoszenie przez niego śmieci, które są moim obowiązkiem, ale z nogą w szynie nie mogę tyle chodzić, a schody to prawdziwa katorga. Pomysł nie był mój, ale co ja bym zrobiła bez mamy?:)
W szkole nawet spoko. W tym tygodniu było sporo spr, ale do żadnego praktycznie się nie przygotowywałam. Po prostunie chciało mi się kompletnie uczyć. Także nie wiem jakie oceny z tego wynikną.
Mam też powód do roadości- otóż tańczę poloneza! Jestem bardzo szczęśliwa, bo z każdej klasy mam być po 5 dziewczyn i chłopaków. U nas chłopaków chciało tańczyć 4, a dziewczyn 9, więc odbyły się losowania. Miałam szczęście, bo już chciałam brać karteczkę, ale wypszedziła mnie Magda, a ja wzięłam tę, która leżała obok. I Magda nie tańczy, a ja tak!! :)
 Znowu też jestem pokłócona z Rzepą. Tylko, że teraz to mi całkowicie wisi, bo mam już po dziurki w nosie jej fochów. Obraża się na mnie średnio raz na tydzień, więc każdy by się przezwyczaił. Nie chcęw nią wojny, bo wiem, jaka potrafi być. Ale już mam tego dosyć- ona wiecznie święta, a wszystko jest moją winą. A poza tym ona się teraz strasznie zmieniła. Przy mnie jeszcze się hamowała, nie przeklinała prawie wogóle i przejmowała się innymi. A teraz? Ma wszystko w nosie, jest niemiła i przeklina. I nie tylko ja myślę, że zmieniła się na gorsze, bo np. Magda też mi tak mówiła.
 Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie znalazła tam swojej winy, bo nie twierdze że wszystko przez nią. chociaż duża większość-tak ;p. Ale ja też nie byłam w tym tygodniu taka święta, a jeśli chc yć szczera- zarówno ze sobą jak i z wami- to muszę to napisać. Przedwczoraj siedziałyśmy z dziewczynami na boisku. Nagle zauważyłyśmy, że Patrycja (razem z Karo.) gada z Kacperkiem (z którym się kocha/kochała, nie potrzebne skreślić). No i dziewczyny zaczęły krzyczeć "Uuuuuuuu", a ja się tylko odwróciłam i na nich patrzyłam. Kacper się wkurzył i zaczął do nas coś tam gadać i przeklinać (jak cała VIc- on też jest jak wyrwany z zoo, pewnie z zagrody małp). No i jego genialny kolega, przezywany Bobo (takie małe coś, mniejsze nawet od Magdy, a wyrywne, ze szok) zaczął w nas kopać piłkę. Jak nietrudno się domyślić, trafił we mnie, a ściślej w moją nogę (nie tą skręconą). No i ja się wściekłam, poleciały mi łzy i zaczęłam iść do szkoły. Słyszałam jeszcze, ze dziewczyny coś zaczęły do niego krzyczeć, a potem podbiegły do mnie. No i najpierw zaczęła od mnie mówić Karo, a ja- z bólu, nerwu i wściekłości- wrzasnęłam jej, żeby wzięła swoich cholernych przyjaciół (to było też do Patrycji. Potem Monika coś mówiła, a ja wrzasnęłam jej to twoja/wasza wina, nie pamiętam które. No i siedziałam sama w szatni, a po dzwonku poszłam pod klasę. I słyszałam, jak Magda mówiła (niespecjalnie żebym usłyszała, tylko pewnie mnie nie widziała, bo za nią stała Karolina. A Magda jest niska, za to Karolina wysoka, więc miała małe szanse żeby coś zobaczyć.), że ona (w sensie ja) się na wszystkie obraziła. Jak to dobrze dowiedzieć się od kogoś, że się jest obrażonym. No i później na religi Rzepa mi powiedziała, ze to nie ich wina i nie powinnam winy na nie zrzucać.
 Tylko proszę, nie potępiajcie mnie bardzo kazy ma prawo się omylić. rzadko zdarzają mi się tkaie wybuchy, ale każdy czasami tak ma.Żeby być szczerą wobec was, musiałam to napisać. Na szczęście z Monią i Karo się szybko pogodziałm, reszta też chyba już nie jest na mnie zła. Będzie tylko lepiej.
Zaczarowana
To, że nie chcę wojny,to nie znaczy, że nie umiem się bronić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)