sobota, 29 grudnia 2012

Yesterday all.

Witajcie!
 Wybaczcie, że wczoraj nic nie napisałam, ale dosłownie nie miałam kiedy. Wczorajszy dzień był bardzo ciekawy i pełny wrażeń, ale po kolei.

 Wstałam po 11. Nie wiedziałam, że tyle potrafie przespać, to mój śiwąteczny rekord jak na razie :D. Potem szybko się ogarnęłam, zrobiłam śniadanie itd. Próbowałam się uczyć, ale doszłam do wniosku że wysiłek umysłowy będzie trochę później, teraz potrzebne jest mi trochę wysiłku fizycznego. No to poszłam do piwnicy. Już wyjaśniam: w święta spełnilo się moje marzenie i dostałam worek. Bokserski. Przedwczoraj siedzieliśmy z tatą 2 h w piwnicy i go montowaliśmy. ♥♥ W piwnicy byłam z pól godziny, bo to pierwszy raz, do tego wyszłam poobdzierana (tak, ja geniusz już pierwszego dnia zdarłam sobie trochę skóry z ręki po przejechaniu po ścianie. No comennt :d) a do tego jeszcze później był trening, wiec nie mogłam się wykańczać. Wróciłam do domu, zaczęłam sie uczyć. W międzyczasie zaczął do mnie pisać Damiam. Pytał o spr. to mu odpisałam, a potem jeszcze z 5 smsów pisał. Byłam już taka wkurzona. Co odkładam telefon na szafkę i siadam do historii, to nowy sms. Odpowiedizałam dla D., położyłam telefon a tu Rzepa do mnie pisze o której isę spotykamy. Odpisałam jej i kolejny sms. Nawet już nie patrzyłam. Dalej się uczyłam, potem obiad i laptopik. Zrobiłam sobie dzień wolny od fejsa, bo uż mnie niesamowicie denarwuje. No i powrócił Stardoll ♥. Ale to oddzielna bajka. Tak mi to znowu wróciło, że kompletnie nie miałam ochoty sie spotykać z Rzepą, a byłyśmy umówione na 15.30. No ale jednak dałam radę, pochodziłyśmy sobie i wgl. Wróciłam trochę przed 17 i napisałam do Izy, w pewnej sprawie. No i skończyło się tym, że wylądowałam u niej, ona się ową sprawą bardzo cieszyła, a ja się bawiłam jej lustrzanką i nowym statywem haha :D. Za 20 biegłam spowrotem do siebie (tak, Iza to moja sąsiadka o kótrej kiedyś pisałam) i na trening. Na szczęście był luźniejszy bo nie było sporo osób, ale jednak. Dziś mam takie zakwasy, że nie mogę chodzić. I jeszcze mam obity cały tyłek i kość ogonową, bo wczoraj sie tak artystycznie wyrżnęłam. Taa :D
  A o dzisiaj potem, bo mam zamiar zająć się zdjeciami i Stardollem, ale później. Papa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)