środa, 30 lipca 2014

Z maskarady po serial z dreszczykiem, czyli 3 sezon Teen Wolf`a


Wakacje to wspaniały czas dla maniaków seriali. Wszystko to, o czym się słyszy, ale nie ma się czasu zobaczyć, jest na wyciągnięcie ręki. Dodajmy do tego upały i minusową wręcz chęć wychodzenia z domu, a wszystkie serialowe hity można z powodzeniem nadrobić. Moją uwagę, głównie przez skończone niedawno Pamiętniki Wampirów i mnóstwo zdjęć na weheartit przyciągnął Nastoletni Wilkołak (teen Wolf). Żadnego fantastycznego serialu na podorędziu nie ma, słońce grzeje niemiłosiernie i co najmniej do 15 nie ma jak wyjść z domu, więc czemu nie umilić sobie tego czasu. Jak pomyślałam, tak też i zrobiłam.

 
Dobra motywacja to podstawa sukcesu
 Wrażenie po pierwszych kilku odcinkach? Koszmarne! Niby próbują trochę straszyć, ale im nie wychodzi, bo kto przestraszy się takiego wilkołaka ze śmieszną głową, która w zasadzie przypomina te wielkie przebrania- maskotki, z którymi można sobie robić zdjęcie. Niby to serial o typowych nastolatkach, ale która matka zostawia delikwenta samego na większość czasu, który nastolatek codziennie ćwiczy, jaki najlepszy kumpel nie ma życia poza swoim kolegą? Na początku zgrzytów było sporo a wyłapywanie ich sprawiało radość i to właściwie po to oglądałam serial- aby jak najwięcej takich błahostek wyłapać i się pośmiać. Jednak już kilka odcinków dalej zaczęłam się wciągać. Mimo, że dalej śmieszne głowy wilkołaków, które w niczym nie przypominały przystojnych wampirów mi przeszkadzały, ale starałam się nie koncentrować się akurat na tym elemencie. Zresztą dokładnie tak samo było z PW- najpierw oglądałam i się nabijałam, bo przecież to takie beznadziejne i pozbawione sensu, a później nie wiadomo kiedy skończył się 5 sezon ...

Każdy sezon w Teen Wolfie ma jakiś główny temat, wokół którego obraca się akcja, co jest typowe dla seriali. W każdym odcinku dowiadujemy się jednego małego szczegółu, który pomaga w ostateczności. Chciałabym także zwrócić uwagę na konstrukcję odcinków, która w 3 sezonie najbardziej rzuciła mi się w oczy (co nie oznacza, że w pozostałych tak nie ma, po prostu tą serię najlepiej pamiętam) - a mianowicie fakt rozłożenia fabuły. Wiadomo, że każdy odcinek to część większej całości. Zwykle zaczyna się w miarę niepozornie, ale gdy w środku, a nawet wcześniej akcja zaczyna przyspieszać, to do końca, a właściwie jeszcze po obejrzeniu danego odcinka trzyma nas w olbrzymim napięciu. Tajemnice, wielkie komplikacje i ta świadomość, że nie do końca wszystko jest wyjaśnione, a każdy nowy fakt może wywrócić historię do góry nogami- to chyba największa zaleta serialu. 

 
Taki tam miły Stiles, jak można się go bać?
Jeśli chodzi o aktorów, to z pewnością mistrzostwem w 3 sezonie popisał się Dylan O`brien. Nie chcę wam spoilerować, mogę zdradzić tylko tyle, że ten sezon zdecydowanie będzie należał do niego. Ciekawe wypadły też 2 aktorki, które w tym sezonie dołączyły do ekipy z Beacaon Hills. Pierwsza to Arden Cho, która wciela się w rolę Kiry, nowej uczennicy liceum. Na początku właściwie nie wiadomo, jaka będzie jej rola w serialu i czy w ogóle wpłynie ona na akcję, ale szybko okazuje się, że sezon bardzo dużo jej zawdzięcza. Drugą osobą jest Shelley Henning, która w serialu wciela się w zaginioną Malię.Podobnie jak w przypadku Kiry tu też zaczynamy się zastanawiać- czy to postać na jeden odcinek, czy może jednak coś więcej. Też się nad tym zastanawiałam, ale zostałam mile zaskoczona widząc ją później w dość nietypowym miejscu.
 
Czy polecam serial? Chyba największą rekomendacją powinien być fakt, że ja, osoba nie lubiąca się bać,czyli nie oglądająca żadnych horrorów i tego typu filmów sezon 3 obejrzałam. Cały. Zaczęłam podejrzewać że mało-strasznym fantasy to to nie jest, ale mimo to wszystkie odcinki obejrzałam. Byle nie mocno wieczorem a da się przetrwać, jeśli chcecie znać moje zdanie. Jeśli chcecie zobaczyć Teen Wolfa w telewizji, to aktualnie 3 sezon transmituje stacja AXN Black, więc można się skusić. 
Jeśli chodzi o 4 sezon to już jest emitowany, póki co w amerykańskiej MTV, ale jest to początek sezonu, więc trzeba będzie trochę poczekać. Na pewno nie zacznę oglądać teraz, chociaż pół weheartit już jest zalane 4 sezonem a ja coraz słabiej opieram się poksie. Jednak raczej nie wytrzymałabym tego czekania, więc wolę poczekać na wszystkie dostępne odcinki. Po za tym  sierpień to taki wyjazdowy miesiąc, co równało by się z wielką rozłąką z serialem, a to pewnie skutecznie przesłoniłoby mi radość wakacyjnego wyjazdu.
 
W 3 sezonie dostajemy dużo nowych postaci, ale z kilkoma będziemy musieli się pożegnać. To taka smutna serialowa rzeczywistość.


Bardzo lubię pisać do was o serialach i filmach. Nadal pozostaję pod ogromnym zachwytem dla Zwierza i marzy mi się pisanie tak jak robi to Kasia. Dlatego mam nadzieję, że takie wpisy na stałe zagoszczą na blogu. Koniecznie dajcie znać, co myślicie!

1 komentarz:

  1. moja siostra uwielbia ten serial :P

    http://f-g-b-y.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)