… czyli moje patenty na
naukę, lekcje, itp.
Rok szkolny trwa już pełną parą,
każdy stara się nałapać pozytywnych ocen, pokazać z pozytywnej strony, zostać
mile zapamiętanym. W dzisiejszym poście przybliżę wam moje tips,
czyli patenty na to, jak poradzić sobie z tym wszystkim w domu, po szkole.
Pierwsza kwestia to prace domowe. Nie
oszukujmy się, raczej nie przestaną być zadawane, a jakiś w miarę przyjemny
sposób trzeba na nie znaleźć.
1)
Odrabiaj lekcje jak najszybciej po powrocie
ze szkoły. Oczywiście
nie chodzi mi o rzucanie się na pracę domową jeszcze w kurtce ;).
Najlepiej jest zabrać się do nich po obiedzie i kilku/kilkunasto minutowej
przerwie, którą może być np. czytanie książki, słuchanie muzyki, rozwiązywanie
krzyżówki. Ważne, aby tobie sprawiało to przyjemność, aby mózg chwilę odpoczął
i aby podejść do zadanie domowego zrelaksowanym, co na pewno da lepsze efekty. Nie zostawiaj pracy domowej na wieczór! To
chyba najgorsza rzecz jaką można zrobić- będzie ci się chciało jeszcze mniej do
niej zabrać, zrobisz to z dużą niechęcią, możliwe, że przerwiesz wykonywanie
jakiejś fajnej czynności.
2)
Na pierwszy ogień najgorsze. Może się wydawać, że ta metoda nie
ma sensu. Ale ma i to bardzo dużo! Przede wszystkim zaczniesz szybciej, to
skończysz szybciej. Możliwe, że poświęcisz na tą lekcję więcej czasu, ale nie będziesz z tym siedział/a po nocach. Dodatkowo
gdy to zrobisz masz już ten przedmiot z głowy i zostają ci te przyjemniejsze.
3)
To co masz zrobić jutro zrób dzisiaj.
A chodzi mi o pracę
domową, której nie mamy zadanej na następny dzień. Wiem, że pewnie się wam nie
chce, ale naprawdę prościej jest to zrobić i w przeddzień tego przedmiotu mieć wolne lub spokojnie
się pouczyć (przypomnieć temat). W miarę możliwości staram się tak robić
za każdym razem, bo wczoraj przez takie odkładanie siedziałam nad lekcjami do
19. Gdy tak
odkładasz to w końcu wszystko ci się skumuluje i będziesz miał duży problem z
ogarnięciem wszystkiego.
4)
Nie odkładaj wszystkiego na weekend! Nauka do sprawdzianów i prac
klasowych na najbliższy tydzień, czy nadrabianie pracy domowej z piątku jeśli
się nie wyrobiłeś, bo masz zajęcia dodatkowe- to chyba normalne. Ale nie
zostawiaj sobie tony pracy domowej na 2 dni. Każdy chce mieć jakiś wolny dzień, a ty
zakopujesz się pod lekcjami. To chyba nie najmądrzejszy pomysł. A
jak nagle wypadnie ci jakiś wyjazd? Albo spotkanie z koleżankami? I wtedy
wszystkie lekcje (w tym te na poniedziałek!) zostaną ci na jeden dzień.
Sprawa beznadziejna.
5)
Magia kalendarza i czasu
zorganizowanego. To
sposób przez wiele osób wykorzystywany, bardzo ważny, wręcz
niezbędny do ogarniania całego
tygodniowego harmonogramu. Mówimy oczywiście o kalendarzu. Nie chodzi mi o ten duży, wiszący na ścianie, chociaż
on też może być przydatny. Najważniejszy jest ten mały, podręczny, w którym
będziesz sobie notowała każdy sprawdzian, kartkówkę, pytanie itp. Moim zdaniem to niezbędny organizer życia
szkolnego, który ułatwi ci życie. Wykorzystuję tą metodę od 6 klasy,
może nie całej, ale większości.
6) Siła koloru.
Jak urozmaicić sobie naukę i sprawić, żeby mimo całej jej masy nie była nudno? Odpowiedź
to kolory! Warto
zaznaczać sobie ważniejsze fakty czy daty, dzięki czemu będziemy wiedzieć, na
które rzeczy warto zwrócić uwagę. Kolorowe znaczniki szczególnie przydają się w
historii- cały ogrom dat ;)
7) W notatkach potęga! Ludzka pamięć jest zawodna, jak to wszyscy wiemy. Oprócz kalendarza warto
robić sobie małe notatki. Nie chodzi mi tu o sprawdziany- do tego mamy
kalendarz (tak, będę o tym wspominać jeszcze z 1000 razy), ale o małe, ale
ważne do zapamiętania szczegóły.
Wybaczcie, że post dodaję dopiero dzisiaj. Napisałam go już wczoraj, ale musiałam zrobić jeszcze zdjęcia. Do tego planuję trochę uściślić harmonogram bloga- conajmniej jedna notka tematyczna na tydzień i przynajmniej jedna notka tygodniowo. To ułatwi mi całą pracę a wy będziecie wiedzieć czego się spodziewać ;)
Ale mnie zmotywowałaś! Lecę uczyć się angielskiego. :)
OdpowiedzUsuńWięcej takich postów z tego typu poradami! Naprawdę dobrze piszesz takie notki.
Pozdrawiam ciepło i życzę miłej nauki. :D
P.S. Muszę w końcu kupić sobie mały kalendarz!
No w końcu jakiś porządny post typu ,,sposoby na naukę"! Ja szczerze mówiąc najpierw robię najłatwiejsze, a potem najtrudniejsze i niestety już tego nie zmienie ;)
OdpowiedzUsuńpalyna-paulina.blogspot.be
Ach, chciałoby się do szkoły wracać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - WingsOfEnvy Blog
:)