środa, 30 lipca 2014

Z maskarady po serial z dreszczykiem, czyli 3 sezon Teen Wolf`a


Wakacje to wspaniały czas dla maniaków seriali. Wszystko to, o czym się słyszy, ale nie ma się czasu zobaczyć, jest na wyciągnięcie ręki. Dodajmy do tego upały i minusową wręcz chęć wychodzenia z domu, a wszystkie serialowe hity można z powodzeniem nadrobić. Moją uwagę, głównie przez skończone niedawno Pamiętniki Wampirów i mnóstwo zdjęć na weheartit przyciągnął Nastoletni Wilkołak (teen Wolf). Żadnego fantastycznego serialu na podorędziu nie ma, słońce grzeje niemiłosiernie i co najmniej do 15 nie ma jak wyjść z domu, więc czemu nie umilić sobie tego czasu. Jak pomyślałam, tak też i zrobiłam.

czwartek, 17 lipca 2014

Siostrzany dzień

Dzisiejszy dzień minął naprawdę fajnie! Mimo tego, że ta noc była chyba najgorsza, bo połowy nie przespałam, a potem obudziłam się ok. 7 i byłam kompletnie niewyspana, to jakoś udało mi się przespać jeszcze 3 godzinki. Swoją drogą budzik w wakacje jest zupełnie inny od tego szkolnego- aktualny po prostu wyrywa mnie ze snu i kiedy zostaję obudzona kompletnie nie wiem gdzie jestem ani jaka to czasoprzestrzeń. Wracają do tematu- udało mi się zebrać i w miarę się rozbudzić i przyszła Pamela. Pogadałyśmy i włączyłyśmy film- nasz wybór padł na "Wredne dziewczyny", który może nie jest zbyt wybitny, ale napewno można się pośmiać, a oto głównie nam chodziło. Do tego upiekłyśmy ciasteczka! Może nie jest to wielki wyczyn, bo były to mrożonki typu wstaw do piekarnika i wyjmij ciastka, ale i tak jestem z nas dumna. Letnie gotowanie uważam za udane :). Poniżej przedstawiam wam kilka zdjęć z dzisiejszego dnia, a ja idę kontynuować porządki, o których napiszę w następnym poście.





P. S. Tak jak wspominałam poprzednio, posty typowo wakacyjne (tematyczne, jak ten) będą pojawiały się co tydzień, aby było łatwiej i mi i wam. Dzięki temu będę miała możliwość dobrego przygotowania się do tego, a jeśli wcześniej najdzie mnie wena po prostu poczekam. Mam nadzieję że takie rozwiązanie wam pasuje, dla mnie szczególnie dobre będzie w czasie wyjazdów, łatwiej będzie mi zaplanować posty.
P.S. 2 Wybaczcie za słaby poziom notki, ale gorzej się dziś czuję, w sumie niedawno znowu spałam i nie jestem jeszcze do końca dobudzona. Ale się staram i dzielnie robię dla was zdjęcia!

środa, 16 lipca 2014

Wiosenno- letni stosik książkowy


Przez małe zawirowanie związane z moją nieobecnością na blogu zupełnie zapomniałam o wpisach książkowych. Czytanie wypełnia połowę mojego życia, nie dziwne więc, że moja książkowa kolekcja się rozrasta, a na półkę „przeczytane” trafia coraz więcej pozycji.

niedziela, 13 lipca 2014

Wakacje bez nudy cz. 1




Jak wiadomo wakacje to czas powszechnego luzu i odpoczynku, gdzie myślą przewodnią zdecydowanie jest „nic nie muszę, ja ewentualnie mogę”. Szczególnie dla osób, które mają urlop (tak uczniowie, do was też się to tyczy) to okres relaksu, w którym w końcu można uwolnić się od planowania każdego kroku, aby na pewno ze wszystkim się wyrobić. Jednak czy po zakończeniu tych radosnych i błogich 2 miesięcy wypoczynku na pewno chcemy mieć w głowie atak myśli „przecież nic nie zrobiłam! Zmarnowałam tyle czasu! Ratunku!”. Każdy z nas to już przeżył lub wciąż przeżywa i zdecydowanie jest to najgorsza powakacyjna zmora. Jak jej zaradzić? Odpowiedź na to pytanie zmrozi krew w żyłach niejednego twardziela ze szkolnej ławy- trzeba trochę zaplanować.
Żeby uspokoić skołatane nerwy od razu dodaję- nie musimy, a nawet nie powinniśmy planować każdej sekundy w życiu, warto zostawić sobie trochę czasu na tak zwany „spontan” (zasada dotycząca nie tylko wakacji!). Chodzi mi tu o mądre planowanie, dzięki czemu unikniemy powakacyjnej depresji, odpoczniemy i jednocześnie wykorzystamy sporo wolnego czasu w ciekawy i produktywny sposób. Brzmi trochę lepiej?
W większości wypadków wakacyjne wyjazdy są już od dawna zaplanowane. Jednak raczej niewielka część ludzkości wypoczywa przez całe 2 miesiące poza domem i właśnie na ten czas warto zwrócić największą uwagę. W tym roku mam zaplanowane 3 wakacyjne wyjazdy, z czego pierwszy już się odbył. Aktualnie rozciąga się przede mną perspektywa 2 tygodni wolnego w domu. Mam tysiąc pomysłów na minutę jak spożytkować ten czas, ale obawiam się, że kiedy przyjdzie co do czego, to spędzę ten czas przed ekranem. Jak sobie poradzić? I tu pojawia się mądre planowanie. Żeby nie wpaść w panikę ani amok otoczeni tysiącem pomysłów- zróbmy listę. To chyba najprostszy sposób na radzenie sobie z problemami organizacyjnymi. Wielkimi literami napiszmy na kartce „wakacje 2014” i zacznijmy wypisywać wszelkie propozycje spędzenia czasu. Brak pomysłów? Spędzenie czasu ze znajomymi, opalanie się, spróbowanie wszystkich smaków lodów z osiedlowej budki, wyprawa do kina na najnowszą animację, maraton filmowy z przyjaciółką, piknik, ognisko, grill, wypad na działkę, wyjście na rower, rolki, skakankę czy hulajnogę… Idei jest naprawdę mnóstwo! Nie wszystko musi być na poważnie, a czasem te najbardziej szalone pomysły okazują się strzałem w 10. Podczas wakacji na pewno zdarzy się kilka deszczowych dni - na nie też warto mieć pomysł. Czytanie książek, być może wypożyczonych z dawno nieodwiedzanej biblioteki? Skakanie w kaloszach po kałużach? Gry planszowe? Możliwości jest bezliku, a wakacje to nie tylko czas na próbowanie nowych rzeczy, ale także na rozwijanie swojej kreatywności. 
Na koniec pozostaje mi życzyć wam kreatywnych i ciekawych wakacji, a my widzimy się w następnym poście, w którym przedstawię wyżej wymienioną listę moich pomysłów na wakacje :)

sobota, 12 lipca 2014

Wróciłam, czyli wszystko od nowa

Wczoraj wróciłam do domu. Z kilkoma siniakami, lekką kontuzją, ale wielkim uśmiechem na twarzy, bo obóz we Władysławowie był naprawdę cudowny! Szerzej wspomnę o nim w następnych notkach, bo sama muszę uporządkować sobie to wszystko. 
Do domu przyjechałam popołudniu z wieloma nowymi pomysłami. Miałam też sporo niewykorzystanej energii więc praktycznie natychmiast zabrałam się za rozpakowywanie, sortowanie prania, a później także za sprzątanie pokoju. Mam zamiar trochę go zmienić na wakacje i zobaczyć, jak to będzie, więc ciągle w głowie mam nowe pomysły. Już nie mogę się doczekać! Przede wszystkim mam teraz złożone biurko, które teraz wygląda jak segment oraz rozłożone łóżko, które zajmuje cały pokój. Do tego suszone kwiaty w wazonie i miękki koc na łóżku... Prawdziwie domowa atmosfera! O ile wczoraj rzuciłam się bez wahania w wir sprzątania, tak dzisiaj kompletnie nie mam energii. Pewnie współwinną jest pogoda, bo za oknem cały czas pada i jest pochmurno, a odkąd wróciłam do domu nie widziałam jeszcze słońca na niebie. Dlatego cieszę się, że obowiązki wykonałam wczoraj, bo mój plan na dziś to zasłużone lenistwo! Leżenie, komputer, oglądanie Camp Rock, uzupełnianie internetowych zaległości (jeden post już prawie gotowy :D) i nadrabianie waszych postów, a także majstrowanie przy smashbooku. Przyjemnych wakacji!

środa, 9 lipca 2014

I`m a bat girl

Jestem naprawę zaskoczona, jak dużo zdjęć nazbierało mi się w czerwcowym folderze! Mimo, że ostatnio mniej ciągnie mnie do uwieczniania chwil za pomocą aparatu, to jednak sporo takich zwyczajnych chwil udało mi się uwiecznić i jestem z siebie dumna ^^. Mam nadzieję, że ten chwilowy kryzys mi przejdzie i podczas wakacji znowu odnajdę przyjemność w fotografowaniu.
Po powrocie z klasowej wycieczki na początku czerwca miałam wam pokazać mój nowy nabytek, ale moja organizacja czasu nadal nie nie jest na wystarczającym poziomie i zwykle nie mam na nic czasu, a potem o tym zapominam. Jednak to właśnie zdjęcia przywołały mi pamięć i dziś z dumą pragnę zaprezentować wam mój najnowszy nabytek- pamiątkę z gór.
 Można powiedzieć że już tradycyjnie przywiozłam sobie z gór koszulkę i to czarną, a która napewno posłuży mi przez kilka lat, ze względu na sój duży rozmiar (kupiłam najmniejszą jaka była).

 Mojej pierwszej czy też drugiej kolonii w górach, kiedy to na jednym ze straganów wypatrzyłam piękną czarną koszulkę z Ciasteczkowym Potworem i takim samym podpisem. To była miłość o pierwszego wejrzenia! Po chwili zastanowienia zdecydowałam się i tak oto moja pierwsza pamiątka z gór trafiła do mojej szafy. 
Patrząc, ile ze mną wytrzymała i tak jestem zdziwiona, bo 3 czy 4 lata to sporo jak na jedną, zwyczajną, straganową koszulkę. Jednak i na nią przyszedł czas i w tym roku już się w nią nie zmieściłam (czyżbym jednak rosła?). Za to już jakiś czas temu po głowie galopowała mi koszulka z Batmanem- moim ulubionym superbohaterem. Jednak jak na złość w moim mieście nie było żadnego wymarzonego t-shirtu w czarno- żółtych kolorach, za to pełno wszelkiej maści supermenowych rzecz, do których mama próbowała mnie przekonać. Jednak ja twardo obstawałam przy swoim. Dlatego spacerując po Krupówkach ostatniego dnia byłam przeszczęśliwa widząc ją wisząca jakby nigdy nic. Po problemach z rozmiarem, aby koszulka nie stała się przypadkowo kocem, w który mogłabym się zawinąć, koszulka jest moja, a tym samym kolejne ubraniowe marzenie- spełnione :)

czwartek, 3 lipca 2014

Mix of June

 

Czerwiec był zdecydowanie luźniejszym miesiącem od porzednich.
Co się wydarzyło?
► Przede wszystkim klasowa wycieczka, najdłuższa z dotychczasowych. Idealnie rozpoczęła czerwiec. W miksie z tego miesiąca 4 pierwsze zdjęcia pochodzą właśnie z Zakopanego i okolic.
 ►Wakacje oznaczają ... lody! W tym roku domowy zamrażalnik dosłownie pęka w szwach od ilości różnych smaków. Ale jak szaleć, to szaleć!
► Czerwiec to także pora owoców- od sezonowych, przepysznych w tym roku truskawek, po świeże czereśnie. W takim wydaniu zdrowe jedzenie jest naprawdę fajne :)
► Letnie porządki w moim wydaniu- tym razem wzięłam się za gazety. Zaczęłam tydzień temu, a końca dalej nie widać...


► Właśnie na Krupówkach udało mi się w tym roku kupić wymarzoną koszulkę z Batmanem, o której post już niedługo :)
► Czerwiec to miesiąc Mundialu! Jako wierny kibic zasiadałam przed telewizorem prawie codziennie. 2 razy w towarzystwie chispów, muszę się przyznać.
► W końcu zaczęły się wakacje, co oznacza wylegiwanie się w łóżku i koniec budzenia się bladym świtem. 
► Outfitem miesiąca mogę ogłosić strój z zakończenia, o którym pisałam szerzej < tutaj>