... czyli moje ubraniowe marzenia na nadchodzący sezon
Zabieram się do tego posta już dłuższy czas, ale ciągle jest coś ważniejszego. Ogólnie mam w głowie całą masę pomysłów, ale brak czasu na wykonanie któregokolwiek z nich. Jak pomyślę, że jeszcze zostało mi tyle do odrobienia na poniedziałek, a jutro wychodzę, to aż mi ręce opadają.
Ale
dosyć tego narzekania, trzeba się zająć blogiem! Przygotowałam dzisiaj
dla was moją listę ciuchów, które chciałabym, aby znalazły się w mojej
szafie.
1. swetry
Ciepłe, grube, w stonowanych kolorach- beże, brązy, szarości- to zdecydowanie mój przepis na nadchodzący sezon. Zależy mi zarówno na zwykłych jak i tych "grubo plecionych", z dużymi oczkami. No i absolutny hit- sweterek z norweskim wzorem.
Kilka moich internetowych typów:
2. tutaj 3. tutaj
więcej na moim polyvore
2. koszulki z numerem
Może niezbyt funkcjonalne na mrozy, ale póki co bliższa jest nam jesień i to właśnie na niej się skupiam. Jest to hit, który absolutnie podbił moje serce :)
3. legginsy w norweski / aztecki wzór
Norweskie wzory to dla mnie symbol zimy, a właściwie... ciepła jakie mamy w sweterkach z tym wzorem :). Na zimę radzę raczej polować na legginsy ocieplane. Aby równocześnie wyglądać pięknie i nie odmrozić sobie nóg.
4. skórzana spódnica
Może nie jest to typowy jesienny dodatek, niemniej takie spódnice (tylko i wyłącznie czarne!) strasznie mi się podobają. Na pewno byłoby to spore urozmaicenie w mojej garderobie, bo zwykle stawiam na legginsy i zwykły t-shirt. Po za tym, zwłaszcza teraz, pogoda ni pozwala na zbytnie kombinacje, toteż zostają mi zwykłe dżinsy.
5. Trencz
Co tu dużo mówić- trencz to prawdziwy jesienny must have. Najlepiej z dwoma rzędami guzików. Jeśli chodzi o mnie to stawiam na mało ekstrawagancji- beż, czerwień lub karmel to dla mnie idealny wybór.
6. Nike Air Max 9.
Nie będę się rozpisywać, bo już niedługo ukaże się lista sportowych must haves, gdzie będziecie mogły poznać moją opinię na temat tych butów i wielu innych rzeczy ;)
7. Bluzy
No i w końcu mam okazję (narazie tylko w domu) ponosić moje ukochane, duże bluz! Obok swetrów to zdecydowanie część jesiennej garderoby, na widok której uśmiecha mi się buzia ;)
Póki co mam 3, ale poszukiwanie bluzy idealnej nadal trwa! ;). Tutaj także stawiam na stonowane kolory- moim ideałem jest coś w kolorze bordowym, ale nie mogę na nic takiego trafić. W szafie za to wiszą już szara i ukochana granatowa. Także nawet jeśli tej idealnej nie znajdę, to te, a właściwie ta mi wystarczy ;)
7. Bluzy
No i w końcu mam okazję (narazie tylko w domu) ponosić moje ukochane, duże bluz! Obok swetrów to zdecydowanie część jesiennej garderoby, na widok której uśmiecha mi się buzia ;)
Póki co mam 3, ale poszukiwanie bluzy idealnej nadal trwa! ;). Tutaj także stawiam na stonowane kolory- moim ideałem jest coś w kolorze bordowym, ale nie mogę na nic takiego trafić. W szafie za to wiszą już szara i ukochana granatowa. Także nawet jeśli tej idealnej nie znajdę, to te, a właściwie ta mi wystarczy ;)
11.tutaj 12. tutaj
To jak na razie moja lista, jak widać zakupowe szaleństwo mnie nie omotało :). Mam jednak nadzieję, że wiele z tych pozycji zagości wo mojej szafie.
Na marginesie dodam tylko, że już planuję kolejne posty i tym razem nie zapomnę ich tutaj zaplanować, więc w tygodniu ukaże się post tematyczny, myślę że fajny. No i mam także jego kontynuację, muszę tylko to wszystko ogarnąć. A póki co- wieczór z filmem, herbatą i chusteczkami. No i prawdziwym jesiennym znakiem- katarem.
8. Kominy
Jednak tych fajnych ciuchów na jesień nie brakuje i coraz bardziej to sobie uświadamiam
W tym roku mam zamiar postawić na taki prawdziwy, wełniany. W tamtym moim marzeniem był biały, ale że stał się modny, a ja mam wszystko na odwrót, to już mnie tak nie zachwyca. Zamiast tego chyba postawię na... bordo. I przy okazji obwołam je moim kolorem sezonu
8. Kominy
Jednak tych fajnych ciuchów na jesień nie brakuje i coraz bardziej to sobie uświadamiam
W tym roku mam zamiar postawić na taki prawdziwy, wełniany. W tamtym moim marzeniem był biały, ale że stał się modny, a ja mam wszystko na odwrót, to już mnie tak nie zachwyca. Zamiast tego chyba postawię na... bordo. I przy okazji obwołam je moim kolorem sezonu
13. tutaj 14. tutaj
9. Czapki
Chyba ostatnim dodatkiem niezbędnym w tym sezonie są czapki. Nie mam do nich urazu i o wiele bardziej wolę mieć na głowie coś ciepłego niż odmarzające policzki i uszy.
Szczerze powiem, że jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Jednak zostały mi beanie, które na pewno będę nosić. A na zimniejsze dni- może "krasnal"?
15. tutaj
przedstawione zdjęcia nie są moją własnością, znalazłam je w internecie, wraz z linkami.
Uwielbiam jesienne swetry
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała czas, wpadnij na mojego bloga ;)
palyna-paulina.blogspot.be
Mam podobną trench coat w domu i raz ją miałam na sobie. Mogę Ci nawet za darmo ją dać jakbyś chciała :P Nie chodzę w niej. Oj, ale mieszkasz w Polsce, a ja w Londynie, więc nie wypali ..
OdpowiedzUsuńFajny blog ;)
http://forget-me-notsss.blogspot.com
Hahaha, fajnie by było, może kiedy będziesz w Polsce ;). A z ciekawości- jaki to kolor?
UsuńDziękuję, do ciebie również wpadnę ;)
Też muszę zrobić sobie taką listę must have i dążyć do jej spełnienia a nie wydawać pieniądze na inne niepotrzebne rzeczy :D Dzięki za pomysł na nowy post ! Zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńNie ma za co, ja też podpatrzyłam trochę u innych, ale ogólnie to pomysł przyszedł mi sam :). Pewnie i tak wielu z tych punktów nie kupię, ale zawsze dobrze jest mieć jakiś plan :). Na pewno zajrzę :)
Usuń