niedziela, 16 lutego 2014

O weekendzie

Witajcie!
Jak wam mija weekend? Wybaczcie, że tak długo nie pisałam. Miałam zamiar, sporo do napisania i pomysły na notki, ale jakoś pisanie zaczęło mnie odpychać. Zresztą cały ten internetowy świat. Wolę być biernym użytkownikiem, patrzeć na innych i pogłębiać swoje wyrzuty sumienia, że nic nie robię. Tak, wiem, wspaniałe.
Piątek czy też walentynki minęły mi całkiem spoko. W sumie dla mnie ten dzień nie różni się za bardzo od innych ;). Rano obudziła mnie mama i wręczyła czekoladowe serduszko, co było takie słodkie i miałam dobry humor przez cały dzień ;). Potem dla uczczenia tego dnia i poprawienia sobie humoru (bo przecież w życiu nie zawsze jest po naszej myśli) zjadłyśmy prawie całą czekoladę Oreo ;). Jakoś nieprzerwanie ten dzień wiąże się dla mnie z kolorem czerwonym, masą serc wszędzie oraz słodyczami, a zwłaszcza czekoladą. Też tak macie? ;)
 Sobota była dla mnie za to dość pracowita. Przede wszystkim pobudka o 6 rano w weekend nie jest najlepszą rzeczą na świecie. Ale trzeba się trochę poświęcić kiedy sytuacja tego wymaga. Razem z innymi osobami zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy do Olsztyna na wojewódzki konkurs z polskiego. Szczerze mówiąc nie jestem zadowolona, no ale trudno. Po tym wybraliśmy się na szybki obiad do Maca i w drogę powrotną. Przez resztę dnia nie miałam głowy do nauki i zrobiłam sobie wolne, oglądając seriale i robiąc różne inne bardzo pożyteczne rzeczy ;).
   No i niedziela, która dla mnie w zasadzie jest jak sobota. Obudziłam się wcześnie i to z okropnym bólem głowy, ranek spędziłam na oglądaniu serialu, a później wzięłam się za naukę. Warto dodać że dziś w ręce wpadł mi aparat i muszę przyznać, że strasznie mi tego brakowało- może w równym stopniu jak takiego prostego pisania do was i opowiadania co u mnie ;). Póki co były to prawie same autoportrety i coś o tematyce walentynkowej, co nie wyszło tak genialnie jak chciałam, ale liczą się chęci. Ostatnio kompletnie zgubiłam gdzieś motywację i energię i sięgnięcie do szafki po aparat i zrobienie jakiś zdjęć jest stanowczo ponad moje siły. Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest, ale mam nadzieję, że szybko się to skończy.
  Mam nadzieję że was nie zanudziłam, ale chyba powoli wracam do blogowo żywych i chciałam, abyście wiedzieli co u mnie ;). Swoją drogą zapomniałam już jak fajne jest to uczucie opowiadania komuś o swoim życiu, nawet w wielkim skrócie i o samych nieważnych rzeczach. Dla mnie to bardzo dużo i dziękuję, że ze mną jesteście. Może teraz częściej będą się pojawiały takie wpisy?
A na zakończenie dołączam jakieś fotki z tygodnia (?) których nie miałam okazji jeszcze pokazać. Miłego oglądania!



Na zdjęciach- piękny wiersz oraz koktajl owocowy z kiwi i banana- pychotka !
Życzę wam dobrej nocy i udanego tygodnia, a sama idę jeszcze powtórzyć lekcje na jutro. Dobranoc! :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)