Czerwiec był zdecydowanie luźniejszym miesiącem od porzednich.
Co się wydarzyło?
► Przede wszystkim klasowa wycieczka, najdłuższa z dotychczasowych. Idealnie rozpoczęła czerwiec. W miksie z tego miesiąca 4 pierwsze zdjęcia pochodzą właśnie z Zakopanego i okolic.
►Wakacje oznaczają ... lody! W tym roku domowy zamrażalnik dosłownie pęka w szwach od ilości różnych smaków. Ale jak szaleć, to szaleć!
► Czerwiec to także pora owoców- od sezonowych, przepysznych w tym roku truskawek, po świeże czereśnie. W takim wydaniu zdrowe jedzenie jest naprawdę fajne :)
► Letnie porządki w moim wydaniu- tym razem wzięłam się za gazety. Zaczęłam tydzień temu, a końca dalej nie widać...
► Właśnie na Krupówkach udało mi się w tym roku kupić wymarzoną koszulkę z Batmanem, o której post już niedługo :)
►
Czerwiec to miesiąc Mundialu! Jako wierny kibic zasiadałam przed
telewizorem prawie codziennie. 2 razy w towarzystwie chispów, muszę się
przyznać.
► W końcu zaczęły się wakacje, co oznacza wylegiwanie się w łóżku i koniec budzenia się bladym świtem.
► Outfitem miesiąca mogę ogłosić strój z zakończenia, o którym pisałam szerzej < tutaj>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)