U mnie znowu nuda, chodź dzisiejszy dzień zapowiadał się (i nadal zapowiada) ciekawie. Najpierw po obudzeniu- dość brutalnym, bo u mnie na ulicy coś robili i ciagle stukały rura o rurę- zjadłam śniadanko- jogurt z płatkami to jest to ^^. Później odzyskałam dobry humor dzięki gadaniu z mamą i zadzwoniłam do Moniki. była na basenie, więc wybrałam się do Julki. Po drodze spotkałam ciocię i Pamelę, które się do nas wybierały. Jednak moja mama wyszła na zakupy, a ja szłam do koleżanki, wiec one zawróciły. Poszłyśmy z Julka na lody. Oczywiście wyszło, że kupiłam średniego włoskiego dla siebie i małego dla niej. Tylko że ona nie chciałą. Tak więc lód poszedł do śmietnika, a moja ręka i nie tylko była w rozpływającej się czekoladzie. Jami ;/. Posżłyśmy nad jeziorko, posiedziałyśmy, pospacerowałyśmy i pogadałyśmy. Potem wróciłam do domu i zaczęłam oglądać zaległe filmy, które zostały nagrane pod moja nieobecność. Potem na laptopa i zajmowanie się róznymi sprawami internetowymi ;). A właśnie teraz zgrywam zdjęcia, więc jeszcze dziś będziecie mogli liczyć na ich świeżą porcję (oczywiście jakość tele, w aparacie jest mało i nie chce mi się ich zgrywać). Na 17 przyjeżdżają "Marki" czyli Piotrek i Adaś z rodzicami (to z nimi byliśmy w tamtym roku w Turcji, w tym roku też razem jedziemy ;)). Mam nadzieję że będzie fajnie. Mój pokój jak zwykle nieogaarnięty, bo nie ma biórka więc wszystko stoi na parapecie. Teraz zabieram się za przerabianie zdjęć, a później maybe maraton z zaległych "Tajemnic domu Anubisa" w towarzystwie zacnych lodów? ;)
Zaczarowana
Zdjęcie stare, odnalezione nie dawno. Zakochałam się w nim ♥
Whisper words of wisdom
Let it be.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)