Nie posżłam dziś do kościoła, bo było -15 stopnii i mama stanowczo zabroniła mi wychodizć z domu. Ten czas sporzytkowałam na ogarnianie mojej tablicy, którą WRESZCIE skończyłam!! To było coś, bo przynajmniej bałagan na biurku zmniejszył się do codziennych rozmiarów. Zdjęcia mam, ale na aparacie, a nie widzę sensu w zgrywaniu, dopiero jutro.
Obejrzałyśmy z mamą pozostała odcinki Agaty, obejrzałam od środka Kopciuszek: Roztańczona historia. I tak mi minął dzień. W między czasie pomogłam jeszcze trochę mamie w kuchni.
Nie mam zbytniego pomysłu na taki ogólny post, ale w mojej głowie już sie rodzi pomysł na nastepny - cała ja :)
Ogólnie dziś moje włosy zrobiły mi małego psikusa. Po związaniu w nieski kucyk wyglądam, jakbym miała proste włosy!! (poza zwisającym kucykiem). Nawet moja mama to zauważyła. Tak, nasza współpraca skońcyzła się jakiś czas temu i od tej pory z nimi walczę, bo nie chcą się kręcić. Może nie tak dosłownie, bo jednak coś tam robią, ale dla mnie i tak jest za mało.
Teraz lecę szukać jakiegoś filmiku i będzie czym się zająć na wieczór. Życzę miłej niedzieli ;)
P.S.
Zastanawiam się nad powrotem do recenzji, co wy na to? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)