Witajcie!
No i jak tam pierwszy tydzień skoły minął? ;p Mi nawet nieźle. Chociaż w moim gimnazjum, które jest połączone z liceum jest dość mało miejsca i spory tłok, nawet zdażyłyśmy sie raz z koleżanką zgubić to jestem zadowolona. Mamy też całkiem niezłych, ale o tym to kiedy indziej.
Także wczoraj miałam na 9.50 ^^. Oczywiście wiadomo, szkolne sprawy, to was raczej nie zainteresuje. Ale mamy zadaną lekturę na za jakiś miesiąc- "Krzyżaków". Także po lekcjach wybrałam się do skzolnej biblioteki- sprawia miłe wrażenie, będzie co czytać ^^. Tak już zacnych Krzyżaków nie było. Następnie wróciłam do domu. Warto nadmienić że wczorajsza pogoda była po prostu boska. Nie miałeś pewności że za jakieś sekundy się nie rozpada- bosko. Teraz będę chodziła na inny angielski, bo tamtego już nie ma. Ale pani Patrycja jest bardzo sympatyczna, wiec przeżyję. Poszłam tam więc. Oczywiście niby miałąm adres ale i tak nie koniecznie mogłam trafić. Trochę zmokłam, jeszcze ja- mózg, poszłam w zwykłych szmaciakach. Ale co tam. Miałam test poziomujący i trochę mówienia, z czego jestem zadowolona :). Później wróciłam, skończyłam zaczęte wcześniej odrabiać lekcje. No i stwierdziłam że trzeba wykombinować skądś tych Krzyżaków, bo to trochę się czyta, a ja wolę już zacząć. Dzwoniłam do siostry, ale ona nie miała więc wybrałam się do biblioteki. Nie byłam tam już jakiś miesiąc-dwa. No i oczywiste- Dominika poszła po Krzyżaków, wraca z Krzyżakami. I trzema innymi ksiażkami do kompletu :D. Trochę książek doszło, to czemu mam nie skorzystać. A zapowiadają się bardzo ciekawie. Możliwe że jeszcze o nich napisze.
Wracając z biblioteki spotkałam chłopaków. Chwilę pogadaliśmy, poszłam do domu, żeby odłżyc ksiazki, bo trochę już mi się ramie urywało. Później przyszłam do nich na czwórkę, gali se w piłke. Ja trochę pokorespondowałam z Karoliną. Potem poszliśmy na podwórko i standardowo wykopaniec. Jak już musiałam iść to mnie odprowadzili. I nareszcie trochę się biliśmy. Tak mi się chciało kopać, że wnerwiałam kolegę. O tak, lubimy to ^^.
Na dziś raczej planów nie ma. Zaraz idę po Julkę i gdzieś pójdziemy- możliwe że nawet będziemy dzwonić po chłopaków. Zgrywam zdjęcia, będzie kilka nowych. Przede wszystkim moje nowe nabytki- wielka bluza z kapturem, w której się zakochałam i przeboska torba- wymarzony worek ♥
Ale to w następnej notce, teraz już uciekam. Zaczarowana ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze czytam, za wszystkie dziękuję. Spam nie będzie tolerowany, a konstruktywna krytyka- owszem. :)